www.30.fora.pl

Gość · Wysłany: Czw 11:23, 05 Mar 2009 Temat postu: Zaklęty krąg czyli spoza...

Nie lubię polityki więc nie o tym chociaż koło tego.

W związku z kryzysem bombardują nas zewsząd jakimiś delikatnie mówiąc dobijającymi wiadomościami.
Szczególnie PiS i inne opcje przeciwne rządowi wykorzystują tę sytuację.
Miałam kilka dni temu spotkanie służbowe z Włochami. Ponieważ współpracują z naszymi wieloma firmami to interesują się żywo naszą gospodarką.
Oni patrząc z zewnątrz twierdzą, że nasza gospodarka jest naprawdę bardzo stabilna i jeśli zażegnamy panikę to nie będzie źle.

I o to w tym topiku mniej więcej mi chodzi. Jak nas widzą inni?
Zdaję sobie sprawę, że to trudny temat....Ale niech sobie wisi.

illunga · Wysłany: Czw 11:40, 05 Mar 2009 Temat postu:

Siedząc wewnątrz czegoś, zwykle nie umiemy popatrzeć na to chłodnym okiem. Na politykę patrzymy przez pryzmat historii, bogoojczyźnianych bojów, położenia geopolitycznego i innych takich.
Na gospodarkę, z jednej strony, jakbyśmy mięli nie wiadomo jaki potencjał i byli tak ważni dla świata i kontynentu, że bez nas, to się zawali. A z drugiej strony, wiernopoddańczo patrzymy we wszelkie zalecenia brukselskie i słowem wytrychem "Przepisy unijne", załatwia się większość spornych kwestii, co czasem prowadzi do totalnych absurdów.

Gość · Wysłany: Czw 11:46, 05 Mar 2009 Temat postu:

Oj, no tak.
Absurd goni absurd, ja się z tym zgadzam. Ale jak posłucham dziennika to mam wrażenie, że stoimy nad przepaścią (że o reklamach PiS nie wspomnę).
A jednak dla innych nie wygląda to tak źle.
Zresztą u nas (może wszędzie tak jest) wytworzyła się taka polityczna moda nastawiona na kompletny negatywizm.
A jednak gdzieś pod tą negatywną otoczką dzieją się jednak rzeczy dobre.

Ps. Czy ja może jestem jednak niepoprawną optymistką?

illunga · Wysłany: Czw 11:57, 05 Mar 2009 Temat postu:

Z całym tym kryzysem tak wygląda. Takie sianie paniki, że nie wiadomo co będzie, że wszystko się zawali. Przez to gadanie ludzie ( i często pracodwacy, co widać na przykładzie koleżanki Kaśka, zwolnionej przez wróżkę) dostają małpiego rozumu.
Nie jest różowo, ale też nie jesteśmy takimi Stanami Zjednoczonymi, gdzie durnota kredytowa posunięta była do granic niemożliwości.
A z drugiej stroni - media. Ja czasem mam wrażenie, ze połowy spraw by wogóle nie było i pies z kulawą nogą by się nie zainteresował, gdyby nie rozdymanie tego przez media. Nie mówię oczywiście o rzeczach złych, które trzeba pokazać, jak choćby słynnego piekarza, który zbankrutował przez dobre serce i kretyńskie przepisy. Ale wałkowanie przez tygodnie, co jeden pan poseł, drugiemu panu posłowi i jak tamten się popatrzył, a jaką ten zrobił mine....no luuudzi...przecież to dziecinada.

Gość · Wysłany: Czw 12:05, 05 Mar 2009 Temat postu:

No dobrze...Ale co dobrego jeszcze?
Eryka Steinbach zawiesiła swoją działalność. Fajnie nie?
Nawet jeśli tylko przez wzgląd na wybory w Niemczech to i tak fajnie Smile

illunga · Wysłany: Czw 12:17, 05 Mar 2009 Temat postu:

Ciekawe na jak długo. Ona jest uparta. Myślę,że wróci jak sytuacja będzie dla niej bardziej sprzyjająca.
No chiiiba, że znajdzie sobie jakiegoś innego konika

fedrus · Wysłany: Czw 20:54, 05 Mar 2009 Temat postu:

Hmm tak sobie myślę, że niezależnie od tego co się dzieje na świecie my zawsze spokojnie powtarzamy: nas to nie dotyczy.
Ptasia grypa? Nas to nie dotyczy (i faktycznie nie dotyczyło)
Zamachy terrorystyczne? Nas to nie dotyczy (i faktycznie, póki co jest spokojnie)
Kryzys? Nas to nie dotyczy.
Nas nic nie dotyczy, żyjemy widocznie w całkowitym odizolowaniu od świata

malena · Wysłany: Czw 21:38, 05 Mar 2009 Temat postu:

Rzadko widuję wiadomości, oglądam jeszcze rzadziej. Dopadają mnie czasem w metrze. Huczą o kryzysie.
Pytam znajomych z branż zagrożonych, finansowych, ekonomicznych, gospodarczych. Mówią: Kryzys? Jaki kryzys??
Pogubiłam się.

Gość · Wysłany: Pią 9:53, 06 Mar 2009 Temat postu:

Oj, Fedrus...Może my (naród polski) potrafimy zaklinać rzeczywistość?

No i następna korzyść jeszcze nie ziszczona...Zapowiadają bum turystyczny nad polski Bałtyk. Nie tylko Polaków. Przy tak wysokim kursie euro będziemy bardzo atrakcyjni cenowo.

Malena, ja też staram się nie słuchać, ale się nie da!
No chyba, że odłączę radio, internet, że o tv nie wspomnę. Tej ostatnio zresztą prawie wcale nie oglądam.

fedrus · Wysłany: Pią 23:23, 06 Mar 2009 Temat postu:

Migotka · Wysłany: Pią 23:42, 06 Mar 2009 Temat postu:

A nie jest egzotyką zimne morze , zielone i brudne po tych wszystkich południowych, ciepłych , słonych i turkusowych??
Nie straszcie mnie... ja chciałam pojechać w tym roku...

fedrus · Wysłany: Pią 23:46, 06 Mar 2009 Temat postu:

Mnie to właściwie wszystko jedno, każde morze jest tak samo....nudne

agulec · Wysłany: Pią 23:52, 06 Mar 2009 Temat postu:

hhmm .. nie ma to jak góry Angel

kewa · Wysłany: Sob 15:24, 07 Mar 2009 Temat postu:

fedrus · Wysłany: Sob 19:09, 07 Mar 2009 Temat postu:

Nie, dlaczego. Morze jest nudne. Woda po horyzont, piasek pod stopami... nuda

Gość · Wysłany: Pon 10:45, 09 Mar 2009 Temat postu:

Wzrosła nam sprzedaż przygraniczna. Taniocha u nas teraz więc sąsiedzi walą drzwiami i oknami.

Gość · Wysłany: Wto 0:42, 10 Mar 2009 Temat postu:

Lubię oba klimaty... Pieprzenie nawet bardzo

Gość · Wysłany: Śro 11:26, 11 Mar 2009 Temat postu:

Gość · Wysłany: Śro 12:40, 11 Mar 2009 Temat postu:

Jeżeli kochać, jeżeli kochać to nie indywidualnie...
jeżeli kochać to tylko we dwóch (tfu, bezeceństwo i poruta).

Gość · Wysłany: Sob 13:49, 14 Mar 2009 Temat postu:

Taka słaba waluta (jak złotówka teraz) to dobry czas na eksport, który u nas niestety jest w zaniku.
Powinni od nas kupować choćby jabłka. We Francji kilogram jabłek podobno osiągnął cenę ponad trzech euro.
U nas kosztuje pół euro i jabłka gniją w piwnicach.
Może wziąć sprawy w swoje ręce i samemu zacząć je wywozić?
d'oh!

fedrus · Wysłany: Sob 14:16, 14 Mar 2009 Temat postu:

Za to ryby akwariowe jak podrożały