www.30.fora.pl

Famm

Solidarność kobieca - istnieje w ogóle coś takiego w praktyce, czy tylko w teorii ? To mit, czy jednak fakt ? Przez bardzo długi czas na podstawie własnych doświadczeń uważałam, że to mit. Jednak w ostatnim czasie solidarność kobieca wprawdzie po cichu i z pewną nieśmiałością, ale jednak wyłania się w pewnych środowiskach. Wzrost świadomości wśród pewnych grup ( środowisk) kobiecych ? Jakie drogie Panie macie w tej materii osobiste doświadczenia i przemyślenia ?
PS: To nie jest oczywiście temat tylko dla pań..... Angel

Kasztanka

Famm

kasiek66

Zawodowe grupy kobiet- nie brzmi to dobrze. Jezeli widac jajniki, to raczej powygryzane albo rozwieszone na drzewach, niz solidarnie połaczone.

Famm

lena

hmmm...
Z moich obserwacji wynika że nie ma czegoś takiego jak "solidarność kobieca". Być może ma to związek z tym, że pracuję w tzw. "babińcu" - bo kobiet jest jednak w szkole większość - i nie widzę tu solidarności a rywalizację (i to ostrą

)

Seeni

Nie wiem dlaczego miałabym się solidaryzować z kobietami.(?) Pod każdym względem wolę zdecydowanie mężczyzn Think

Famm

Famm

Kiedyś Kazimiera Szczuka w jednym ze swoich wywiadów powiedziała dobitnie, że pozycja kobiet na świecie jest słabsza między innymi z tego względu, że kobiety nie popierają się wzajemnie, nie są solidarne i przez to wiele tracą...Coś w tym jest...

Seeni

Seeni

Famm

Seeni

No dobrze. To ja poproszę o kryterium popierania. Które mam popierać???
I czy przy jednoczesnym zakazie solidaryzowania się z mężczyznami.
A nie mogłabym tak sobie solidaryzować się zwyczajnie z drugim, dobrym człowiekiem?
Jaką kobiecą solidarność masz na myśli, jeżeli nie tę w której każda kobieta popiera każdą inną kobietę.
?

Famm

malena

Myślę sobie, że być może kobieta łatwiej wczuje się w uczucia innej kobiety niż mężczyzny. W tym przypadku 'solidarność kobiet' wydaje mi się uzasadniona genetycznie.
Ale mam wrażenie, że w temacie nie chodzi o współ_czucie tylko o jednoczenie w imię jakiegoś 'ideału'. Czy takim 'ideałem' może być określony zestaw chromosomów?
Dla mnie to troszkę za mało... Smile

edit: Swoją drogą to mały krok na drodze do dyskryminacji z powodu koloru skóry, rasy, wyznania... A to już przerobiliśmy.

kewa

Akurat świetnie Cię rozumiem Famm. Dlaczego z jednej strony jest "męska przyjaźń", z drugiej "solidarność plemników"? Przyjaźń kobiet się trywializuje. Tak jak i Seeni dzielę ludzi na dobrych i złych, głupich i mądrych i wcale nie chodzi o to, żeby jedynym kryterium była płeć. Nie uciekniemy jednak od pewnej przynależności do płci i co za tym idzie pewnych analogizmów. Jestem w trakcie czytania książki "Druga płeć" i przyznam, że uczę się z niej nazywać pewne zjawiska, które dotąd zaledwie intuicyjnie wyczuwałam. Niestety w codziennym życiu częściej doświadczamy wrogości ze strony kobiet, niż zrozumienia, chociaż całe szczęście z przyjemnymi wyjątkami. Chętniej zatem wysyłałam na odczulanie do przychodzi mojego męża z synem, niż chodziłam sama, bo ja zawsze musiałam stać w kolejce, podczas kiedy mężem się ze śmiechem "opiekowano" - taki przecież dzielny.

Jayin

Solidarność. Tak. Ale nie bezkrytyczna.

Niewiele jest kobiet, z którymi, mogę powiedzieć tak szczerze, że się solidaryzuję. Ale te, które są - są faktycznie Wyjątkowe oczko

fedrus

Jeśli nie rozumiecie o co chodzi Famm to jeszcze dłuuugo będziecie zarabiać ułamek tego co mężczyźni, pracując na tym samym stanowisku.

letnisztorm

kasiek66

Taaaaaaa
Fedrusinski- to sie nazywa kop wycelowany w jajniki. No no
Ciekawe czy tak samo boli jak ten ktory dosiega jąder meskiej szowinistycznej świni Mr. Green

fedrus

Raczej zimny prysznic.
Co do Twoich wątpliwości...znajdź, kopnij i się przekonaj

kasiek66

Mamusia mowiła, zeby nie kopac- bo sie spoce

lena

malena

fedrus

Te podziały są, czy Ci się to podoba czy nie.
Kochaj bliźniego? Nie za dużo Donalda słuchasz?

malena

fedrus

Skoro są niepotrzebne to należy je likwidować, a nie odwracać wzrok w drugą stronę i udawać, że problemu nie ma.

malena

fedrus

To przeczytaj post Famm, ze słowami Szczuki.

malena

Nie mam zaufania do wypowiedzi typu ogólnego ("na świecie...", "kobiet..." itd.).
Myślałam, że skoro Ty napisałeś coś o zarobkach, to miałeś w tym względzie jakieś konkretne doświadczenia?

Famm

malena

Proszę, nie traktujcie tego jako mojej czepliwości, ale lubię uściślać terminy Smile

W jakim kontekście pojawia się 'pozycja społeczna kobiety' i co oznacza?

Nigdy nie czułam się jakoś specjalnie społecznie dyskryminowana. Ale mam niewielkie doświadczenie Smile

Famm

malena

Hm. Nadal brakuje mi konkretów. Nie wiem, czy kobiety Masajów czy Innuitów również omawiają kwestię 'solidarności'.
Gdyby rozpatrywać kwestię współpracy kobiet w pewnych obszarach codziennego życia (opieka nad dziećmi, zapewnianie żywności itd.), to myślę, że kraje "mniej rozwinięte mentalnie" biją te bardziej rozwinięte na głowę. Tylko nie wiem, czy ten typ współpracy można rozumieć jako 'solidarność'?
Poza tym, tak z/dla ciekawości, oto daty wprowadzenia praw wyborczych dla kobiet:
* 1920 - Stany Zjednoczone
* 1928 - Wielka Brytania i Irlandia Północna
* 1930 - Turcja
* 1944 - Francja
* 1946 - Włochy
* 1971 - Szwajcaria (jeden ze szwajcarskich kantonów - dopiero w 1991 roku)
* 1974 - Portugalia
* 1984 - Liechtenstein
* 2005 - Kuwejt
Polska - 1918. Ja jestem z tego dumna Smile

Famm