|
www.30.fora.pl azyl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek66
druga matka Buddego
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 91 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:11, 06 Kwi 2009 Temat postu: czy mnie to dotknie? |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiedziałam, ze miała chore dziecko ...
I tylko tyle wiedziałam
Ile zrobiła dobrego, jak bardzo była zaangazowana, jak cała oddała sie swojemu dziecku i innym... o tym nie miałam zielonego pojecia.
Nie interesowało mnie to bo nie dotykało bezposrednio.
A terz moge stanac w takiej własnie prawdzie o sobie. Tylko czy doszukam sie u siebie tyle witalnej siły i odwagi, tyle miłosci i ciepła
dzięki Zazul za ten artykuł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malena
trzcina myśląca stale pieniąca
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Www :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:19, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Opowiem coś.
Spotkanie. Ona elegancka, światowa, trochę przekroczona 40. Troje odchowanych dzieci, 2 dziewczyny i chłopak, on matura, one już studentki. Mąż zapatrzony w rodzinę, dom, firma. Szczęście.
Niespodziewana ciąża. Badania. Trisomia 21. Badania kolejne. I jeszcze jedne. Potwierdzenie. Bezradność. Żal. Wściekłość? Po co - dlaczego? Rozpacz. Aborcja? A jeśli nie - to kto się zaopiekuje? Jaka przyszłość??
...
Dzisiaj Łukasz ma prawie 10 lat. Jest najbardziej uwielbianym wujkiem. Rodzice nie boją się o niego - nigdy nie będzie sam.
Kiedyś spotkani przypadkiem, w parku, powiedzieli, że Łukasz jest dla nich jak dotyk anioła. Są szczęśliwi. Bardziej niż kiedyś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez malena dnia Wto 15:49, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedrus
.
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:22, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To dla odmiany wywiad z Figurą, z zeszłotygodniowego, nowego, dodatku do Newsweeka: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jayin
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 214 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:41, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Wątpiłam w istnienie Boga, czekałam, żeby się pokazał, przyśnił. I pewnego dnia pomyślałam, że przecież obok mnie leży ktoś, kto cały jest miłością. Może Ania jest objawieniem, czymś, czego szukałam?".
największy jest chyba strach nie przed samą chorobą dziecka, tylko przed tym, czy sami dami sobie z tym radę. i co będzie, kiedy tej rady nie damy, albo kiedy już nas nie będzie...
znam kilkoro dzieci, które mimo choroby są szczęśliwymi dziećmi, mają kochających rodziców i otoczenie, które widzi w nich takie objawienie i samą miłość właśnie. taka historia potrafi człowieka zmienić o 180 stopni... podziwiam tych, którzy dają radę i zapewniają swoim dzieciom szczęśliwe życie. to naprawdę wielka sztuka i wymaga dużej siły. podziwiam. i bardzo chciałabym wierzyć, że w takiej sytuacji umiałabym się na nich wzorować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kewa
niepoprawna optymistka
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 138 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:25, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że można pokochać każde dziecko, nie trzeba być herosem, jednak wzruszają mnie rozmiary tego uczucia i fakt pogodzenia się z ciosem. Strasznie smutne są jednak losy upośledzonych dzieci, gdy odchodzi ich najbliższy opiekun, zwykle matka. Mam w dalszej rodzinie dwa takie przypadki. Pierwsza to Wandzia, moja ciotka w bocznej linii. Urodziła się z zespołem Downa, chociaż wtedy jeszcze nikt tak tego nie nazywał. Miała żyć dwa lata, żyła około pięćdziesięciu. Najpierw wybawiła się z rówieśnikami, potem z moimi starszymi siostrami, wreszcie ze mną. Była kochana, ufna, wierna. Podsadzałyśmy ją przez płot, żeby poszła się z nami bawić, broniliśmy ją przed łobuzami z dalszej okolicy. Dorosłam i Wandzię widywałam bardzo rzadko, pamiętam jak witała mnie słowami : Epka i przytulała się do mnie. Niziutka i grubiutka. Potem zmarła jej mama, przyjechała opiekować się nią siostra, która też wkrótce zmarła. Chciała się zająć Wandzią moja ciocia, ale nie pozwolił na to siostrzeniec Wandy. Wprowadził się do niej z konkubiną, co kilka miesięcy zostawiał dzieciaka i szedł siedzieć do więzienia - nawet nie wiem za co. W końcu powiesił się w więzieniu. Wandą opiekowała się jego konkubina, ale miała też trójkę maleńkich dzieci. Wszyscy mieszkali w mieszkaniu Wandy i żyli z dość wysokiej wandzinej renty. Potem Wanda zmarła... Nie wydawała się nieszczęśliwa w swych ostatnich dniach, ona nigdy nie umiała się skarżyć, brała życie jakie jest. Nauczyła mnie miłości i tolerancji.
Przypadek drugi: siostra mojego szwagra urodziła pierwsze dziecko. Miało wodogłowie. Walczyli o niego z ogromną determinacją. Paweł przeżył, a teraz ma młodszego brata. Po drodze było wiele operacji, kilka ciężkich. Paweł dzieli pasję swego ojca - klei modele samolotów. Jest niesamowicie otwarty i...klnie jak szewc z wszystkimi jest na Ty, wrzucił kiedyś ojcu kluczyki od samochodu do basenu, zadzwonił po straż pożarną, a wszystko robi z wrodzonym sobie wdziękiem. Jego matka miała usuwanego tętniaka mózgu. Koszmar. Wyszła z tego, ale nadal jest pod opieką poradni, miewa silne bóle głowy. Paweł nie będzie sam - uroczyste ślubowanie złożył jego młodszy brat, że nigdy go nie zostawi.
Kasiu pamiętaj, że czasem zdrowe dziecko spotyka coś złego, czy rodziców, to nie jest tak, że urodzenie zdrowego dziecka daje nam gwarancję szczęśliwej przyszłości. Czasem skoczą na główkę na płytkiej wodzie, albo spadną z rowera. Jeśli czegoś nie możemy zmienić - musimy to zaakceptować. Takie jest życie...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiek66
druga matka Buddego
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 91 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:22, 13 Kwi 2009 Temat postu: Re: czy mnie to dotknie? |
|
|
kasiek66 napisał: |
A terz moge stanac w takiej własnie prawdzie o sobie. Tylko czy doszukam sie u siebie tyle witalnej siły i odwagi, tyle miłosci i ciepła
|
Zycie- najokrutniejszy scenarzysta
Tak trudno zaakceptowac pustke, ktorą zsyła na człowieka
Boże , daj siłę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jayin
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 991
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 214 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:34, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wysyłam eterem tyle siły ile mogę.
o resztę się pomodlę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedrus
.
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:57, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Od godziny się zastanawiam co napisać w tym temacie. Właściwie wszelkie słowa pocieszenia jakie przychodzą mi do głowy, nie nadają się do tego, żeby wypowiedzieć je na głos. Zwyczajnie nie wypada. Pozostanę więc przy banalnych słowach: trzymaj się Kaśka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lena
dyżurna forum
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:00, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
fedrus napisał: | Od godziny się zastanawiam co napisać w tym temacie. Właściwie wszelkie słowa pocieszenia jakie przychodzą mi do głowy, nie nadają się do tego, żeby wypowiedzieć je na głos. Zwyczajnie nie wypada. Pozostanę więc przy banalnych słowach: trzymaj się Kaśka. |
i ja się dołączę ...
bez pozwolenia
ale serio- czytając ten temat poryczałam się i nie mogłabym wydobyć z siebie innych sów......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malena
trzcina myśląca stale pieniąca
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Www :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:24, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kaś - myślę mocno o Tobie, o Was...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|