www.30.fora.pl

Migotka

Fotka obrazująca opowieść szłtową...
[link widoczny dla zalogowanych]
samobójcy nie zrobiłam tej fotki bo był mało ciekawy bez ...no wiecie czego..

Jayin

musisz trenować fotografię reporterską, Mig Mr. Green

trzaskać foty w sekundę, żeby chwycić ciekawe chwile samobójcom niedoszłym, bohaterom-strażakom i innym takim...

Migotka

Raz próbowałam... wtedy z tą wystawą co Prezydent sie kłaniał....ochroniarze mnie zasłaniali widok, a łokcie to takie mam mało rozpychowe...

Strażakom to robę fotki z prawdziwą przyjemnością... Hyhy

Jayin

to może Luxus bedzie z tobą chodził na sesje foto i robił za "rozpychacza"? Mr. Green

Migotka

Szczerze mówiąc wolę Go jako "obiekt".... tych...no...prac... Silenced

Jayin

nawet strażacy cię wtedy nie skuszą?.. Think

Migotka

Skuszą....ale łączę kuszące z własnym "obiektem".... Hyhy

Luxus to nie może być strażakiem??
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Jayin

ho ho

fedrus

Jaki smutny ten strażak

Migotka

Poważny, a nie smutny...
uroczysta chwila była, Prezio przemawiał,
to naczelnik musiał trzymać fason... Hyhy

i opłatek...

fedrus

Właśnie miałem jeszcze spytać co strażak trzyma za ciasto lub ser na talerzyku Mr. Green

kewa

Ho, ho, ho
Przeprowadzamy właśnie badania strażaków: zawodowych i ochotników - fajne chłopaki to są Ok!

Poważnie, mam duży szacunek dla ich pracy.

Jayin

ja ostatnio odkryłam, że w ciastkach pod spodem w cukierni naszej przyklejają OPŁATKI... takie okrągłe...
teoria mówi, że po to, żeby dżem nie wyleciał ze środka.
ale moi koledzy z pracy twierdzą, że to jakiś sposób pobliskiej parafii na zwiększenie statystyk spożywania komunii Anxious

Migotka

Lubię opłatek, moje dziecka też, kiedyś moja znajoma kupowała na potrzeby parafii opłatek w sklepie i kuksańcem dałam Jej znać, żeby kupiła 2 worki...
Moje dziecka były przeszczęśliwe, kilo wrąbały i 10 litrów mineralnej potem...

16117 · Wysłany: Pią 10:30, 05 Mar 2010 Temat postu:

Śnieg, śnieg, znowu śnieg. Śnieg w marcu, niby norma ale po takiej zimie już nie mogę na ten śnieg patrzeć.

Migotka · Wysłany: Pią 10:57, 05 Mar 2010 Temat postu:

Maruda jeden... pomyśl sobie, że to jej (onej zimy ) ostatnie podrygi i się ciesz...
poza tym co to za śnieg...ledwo trochę ( u mnie), nie wiem jak na tej Wasze szczecińskiej florydzie

Dosia ostatnio przysłała coś na temat zimy...pozwolę sobie wkleić...

12 maja
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie.
Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać,
kiedy pokryją się śniegiem.

14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły
kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po
okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to
najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się
tu podoba.

11 listopada
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś
może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń .
Mam nadzieję, że wreszcie spadnie śnieg.

2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było
przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę
dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem), a potem
przyjechał pług śnieżny, zasypał to co odśnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżać

12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z
drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.

19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną
drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony
odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe
dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny
czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!

25 grudnia
Wesołych Pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.
Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego...
przysięgam - zabiję.
Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno.

27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie
wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy
przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu
zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić,
ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć
Centymetrów tego białego kurestwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata.
Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!
Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej
drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty łeb.

4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia
i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi pierdolony jeleń i całkiem go
rozjebał. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te
skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał
od tej jebanej soli, którą posypują drogi.

18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić, jak
ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w
Beskidach.

fedrus · Wysłany: Pon 20:43, 15 Mar 2010 Temat postu:

Migotka · Wysłany: Pon 21:17, 15 Mar 2010 Temat postu:

Łaaadnie...
a u mnie pośnieżyło, stopiło, pośniezyło, stopiło, pośnie....a teraz zamarzło... Zdegustowany

o...!
[link widoczny dla zalogowanych]