www.30.fora.pl

m_a · Wysłany: Nie 23:20, 01 Mar 2009 Temat postu: słowa zbędne... i niezbędne...

na granicy
snu i jawy
księżyca rożkiem zraniona
myśl bezsilna
schronienia szukała
w ramionach nieba...

1963 · Wysłany: Nie 23:49, 01 Mar 2009 Temat postu:

zaokienny chłód
tli się ciszą
kominowych dymów

ramiona nieba
snem i jawą
skroń tulą delikatnym uściskiem...

1963 · Wysłany: Nie 23:57, 01 Mar 2009 Temat postu:

noc królowa
snami cuda czyni
przed zgiełkiem dnia
nuty składając w harmonię
niebiańskich tonów
w lot tak wysoko upragniony
w niedosiężność słów pospolitych
w podskórnym drżeniu
za horyzonty poznania...

m_a · Wysłany: Pon 0:00, 02 Mar 2009 Temat postu:

oddechem nocy
powieki przymknięte
ciężkie
dnia smutnym wspomnieniem

sennym marzeniem
zadrżały
kaciki ust...

m_a · Wysłany: Śro 0:23, 04 Mar 2009 Temat postu:

bez sensu
bez słów
bez snu
...

1963 · Wysłany: Pią 13:06, 06 Mar 2009 Temat postu:

pniąntek piątunio piątunienieczek
wieczoreczek
czas na sens i sen

m_a · Wysłany: Pią 14:52, 06 Mar 2009 Temat postu:

...ale teraz piątrek...
...i czas na muzykę...

a na słowa
nie będzie
czasu
...

1963 · Wysłany: Śro 10:58, 11 Mar 2009 Temat postu:

idzie dysc idzie dysc
dyć to nie sikawica
pyrsko kropelkom tys
na moj...we lica

m_a · Wysłany: Śro 12:45, 11 Mar 2009 Temat postu:

deszczem lica skropione
chłodem zaróżowione
w kroplach łzy zagubione
smutku pełne one...

m_a · Wysłany: Pią 10:38, 13 Mar 2009 Temat postu:

znowu piątek
znowu nadzieja odżywa
nawet ta niekończąca się zima jej nie straszna
weekend zza węgła się uśmiecha
uśmiechnę się dno niego

...będzie dobrze...
...musi być... Smile

1963 · Wysłany: Pią 11:02, 13 Mar 2009 Temat postu:

nareszcie piątek
marcowy
13-ty

za oknem biało, śnieg okleił gałęzie, płoty, linie telefoniczne więc...
jak tu się nie uśmiechać... musowo uśmiech się należy...

m_a · Wysłany: Pią 13:41, 13 Mar 2009 Temat postu:

szukam akwizytora czasu
zakupię większą ilość
wolnych godzin
minut
sekund

Kasztanka · Wysłany: Pią 19:52, 13 Mar 2009 Temat postu:

Dzisiaj znalezione.

Jest to fragment wiersza Stefana Pastuszewskiego ze zbiorku BIAŁY POKÓJ, wydanego w 1981 roku przez klub literacki "Rydwan".
(...)
mężczyzna który kocha nie musi się golić
nie potrzebuje noża ani wódki
a na wszystkie kobiety patrzy nic nie widząc
i nie zobaczyłby wcale tej którą kocha
gdyby ona nie stworzyła go na nowo
i nie kazała mu wyglądać
siebie

malena · Wysłany: Pią 19:55, 13 Mar 2009 Temat postu:

kasiek66 · Wysłany: Pią 20:10, 13 Mar 2009 Temat postu:

Janusz Saługa przed jednym z koncertów mowił do młodej widowni, że dopiero po 20 latach małżeństwa odkrył, na czym polega treść przysięgi małżeńskiej; "Ja mojej żonie mówię tak: jesteśmy dobrowolnym związkiem ludzi wolnych. To ja ci ślubuję, że to ja ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Ty jesteś wolnym człowiekiem. Możesz być ze mną, nie musisz. Tylko musisz wiedzieć, że to ja ci ślubuję, że to ja ciebie nie opuszczę aż do śmierci. I nawet gdybyś odeszła ode mnie, nie było cię 20, 30, 40 lat to musisz wiedzieć, że kiedykolwiek powrócisz, to zawsze będzie czekała na ciebie micha z zupą i zawsze umyję ci nogi, bo to ja ci ślubuję, że to ja nie opuszczę cię aż do śmierci…”

Takie skojarzenie po przeczytaniu fragmentu wiersza , ktory wkleiła Kasztanka

malena · Wysłany: Pią 20:16, 13 Mar 2009 Temat postu:

Imponująca odpowiedzialność za własne słowa...
Chylę czoła.

fedrus · Wysłany: Pią 22:05, 13 Mar 2009 Temat postu:

Zbyt patetyczne.

m_a · Wysłany: Pią 23:00, 13 Mar 2009 Temat postu:

wolę apetyczne
półfrancuskie rożki z marmoladą morelową
i totalny brak odpowiedzialności
w piątkowy wieczór można sobie pofolgować
to najmilsza pora z całego tygodnia
przy trójkowych dźwiękach

pozwolę sobie jeszcze na kieliszek malinówki...

1963 · Wysłany: Wto 10:34, 24 Mar 2009 Temat postu:

najchętniej to bym sobie pozwolił na manierkę malinówki na okoliczność dopołudniowego wtorku w robocie...

letnisztorm · Wysłany: Wto 10:48, 24 Mar 2009 Temat postu:

1963 · Wysłany: Wto 11:21, 24 Mar 2009 Temat postu:

dobre zwłaszcza wtedy gdy chcesz utopić kobrę... Angel

m_a · Wysłany: Czw 23:19, 26 Mar 2009 Temat postu:

tupot bosych stóp
po zimnej posadzce

ucieczka

przed sobą...

m_a

szkoda, że rankiem
nie rosa
pieści łąki
a szron jeszcze...

1963

jak zwał tak zwał
grunt że pieści
a nie rozpieszcza...

m_a

zaginęłam
zagubiłam się
w nocnym labiryncie myśli
pod nieba bezpiecznym granatem
rozpiętym ramionami księżyca
i dobrze mi w tym zagubieniu
i nie chcę się odnaleźć
aż do rana...

m_a

odnalazłam ścieżkę
stóp delikatną piszczotą
naznaczoną
w puszystości zielonej
stokroci niewinna bielą
rozkwietnionej

...lubię kwietniowe ścieżki...

m_a

a ścieżki już nie kwietniowe
już majem się pysznią
bzów zapch łagodzi czerń nocy
by myśli
biegnąć bez tchu
nie zatraciły się w bólu...

Gość

"....ja jestem noc czerwcowa, królowa jaśminowa..."

czerwiec czas zacząć...

m_a

...czerwcową nocą słuchałam Scorpionsów...
...i tyle refleksji różnych... ech...

Gość

Scorpions lubię, ale Metallica to jest coś i na pewno nie tylko na czerwcową noc, a jak dołożę Red Hot Chili Peppers, Hammerfall, Stinga i 50 innych polskich i zagranicznych wykonawców, a jako deser dodam muzykę klasyczną czy operę, to wtedy mogę słuchać, słuchać i słuchać niekoniecznie w noc czerwcową.

1963

o kule na mole Skorpionsy Skorpionsami a tu słońce opadające liście podświetliło...

prosto jasno czysty szok!

m_a

to, co wczoraj nieśmiałe słonko osuszyło
żeby sobie miło, jesiennie szeleściło
dzisiejszy poranek dżdżysty zamoczył
mgliste, chłodne woale wokół roztoczył...

1963

poranek coraz bardziej chłodny
choć jesiennym widokiem szczodry
pod cieplutką kołdrą gdy leżę
nie kusi już tak bardzo szczerze...

1963

wybrzmiało iście pogodowo
woale... jakie piękne słowo...

m_a

woale jak woale
snują się mgliście nad łąką niedbale...

...to takie słowo... jedno z tych zbędnych...