www.30.fora.pl

fedrus

Ale Kewo tu nie było różnicy zdań a i problem żaden. Nauczycielka stwierdziła, że syn pstryka długopisem, syn to potwierdził. Z Twojej historyjki morał płynie taki, że do syna przemawiają argumenty, nie jest uparty i złośliwy. Zapewne to i Twoja zasługa.

Ale wracając do rozwydrzonego gówniarza, całkiem możliwe, że i on pochodzi z tzw. dobrego domu, ma dobre stopnie, bierze udział w dodatkowych zajęciach itp i o ile nie nagrasz jego zachowania i nie odtworzysz potem tego nagrania rodzicom, to pewnie i tak nie uwierzą w Twoje opowieści.

lena

fedrus

letnisztorm

Nie obraź się Fedrus ale jednak to panowie są większymi burakami. W pracy mojej na 5 buraków przypada tylko jedna buraczyca. Panowie zawsze startują z pozycji siły, starają sie autorytatywnie narzucić swoje zdanie " bo oni wiedzą najlepiej". Gówno wiedzą więc taka maja metodę. Ale ta takich też zawsze jest jakaś metoda Cwaniak

.
A ten facet opisany w historyjce, to był typowy furiat, bałam się o tego malca bo by go na pewno poszarpał i w sumie to bardziej byłam zła na niego niż na jego syna, bo jak można dziecko nauczyć takiego słownictwa. Uwierzcie mi wychodziło to bardzo daleko poza definicje przeklinania .

fedrus

Wierzysz w to, że chłopca rzucania mięsem nauczył tatuś w domu?

letnisztorm

W tym przypadku tak .

fedrus

Czyli bywasz u tego pana w domu i znasz obyczaje tam panujące?
Bo z Twojej relacji wynika, że pan nie użył ani jednego brzydkiego słowa.

letnisztorm

To jakie masz pomysły ? Gdzie 7 latek może nauczyć się takiego zachowania ?

fedrus

Mówimy o 7 latkach? d'oh!

No tak, to trochę ogranicza możliwość zasłyszenia bluzgów, ale.. może już umie korzystać z netu i słucha sobie Pei? Think

lena

lena

fedrus

letnisztorm

Peja przy tym małym to cienias.

lena

fedrus

Sztormie daj namiary na tego małego. Zrobimy z niego gwiazdę i zarobimy na tym kasę.

letnisztorm

i skręcika przepalić Cwaniak

fedrus

letnisztorm

lena

fedrus

Uważam, że burak był zabawny, a jeszcze bardziej zabawny musiał być zabawny opowiadając o pani Chmielewskiej

fedrus

A tak na poważnie, poważnie, dobrze, że tam byłaś Sztormie, bo kto wie jakby się to skończyło dla tego biednego, prześladowanego chłopca.

kewa

fedrus

Kewo trzeba czasem poprowokować, w celu ożywienia dyskusji

no więc odnosząc się do Twojej historyjki, skąd wiesz, że to od samego początku nie był pomysł tych panów? Panie są tylko figurantkami i kto wie, może im to nawet odpowiada? Think

kewa

Akurat jestem o tym przekonana i mam nadzieje, że komisja to wyłapie, bo na prezentację pomysłu to pewnie już panów nie wpuszczą Hyhy

potem ma być trzymiesięczne szkolenie.
Mój mąż tez zaproponował, że może mnie zawieźć, bo śnieg i ślisko

, uprzejmie podziękowałam za jego propozycję... duża już dziewczynka ze mnie.

fedrus

Pewnie zachowałbym się bardzo podobnie, wykazywał nadmierne zainteresowanie, dociekał, doradzał, mądrzył, wspierał, przeszkadzał, szukał dziury w całym, raz był dumny, raz zazdrosny itd.

kewa

Wiesz co, nawet trudno się na Was gniewać za taką postawę, bo wypływa ona z troski o nas, ale upierdliwi jesteście okropnie Hyhy

bobro

fedrus

kewa

Od razu napiszę na topiku właściwym o tym jak w trzeciej klasie mój syn rozchorował się okrutnie, złapał jakiegoś wirusa - to chyba grypa była i wylądowaliśmy w szpitalu. Objawy: biegunka, wymioty, gorączka 40 stopni i majaczenie. Trzymało go dwa tygodnie, a wtedy akurat przypadał termin najważniejszego egzaminu kompetencyjnego. Jego klasę prowadziła starsza nauczycielka, bardzo ostra i wymagająca, lekko stuknięta, bo potrafiła na każdej lekcji wpisywać mu uwagę do zeszytu. Uwagi były rozbrajające: Kornel wchodzi na ławkę. Kornel skacze po ławce. Kornel rzuca teczką itp Razz

Ale wtedy, w chwili próby potrafiła stanąć na wysokości zadania. Przyszła do Kornela do szpitala dzień po teście i przeprowadziła dla niego indywidualnie. Przyniosła mu paczkę ze słodyczami. Ta sama pani uczyła tez starszego Pawła i pamiętam, że na początku odwiedzała wszystkie domy i zapoznawała się z rodziną Smile

letnisztorm

Teraz wam napiszę jak załatwia się nauczanie indywidualne dla dziecka:

- składa się wniosek od lekarza w poradni pedagogicznej ( oczywiscie ten wniosek który dostałam od lekarza był zły bo są już nowe, pani go przyjęła jak będę miała dobry to się podmieni )
- do wniosku załącza się opinie nauczyciela ( w szkole oczywiści o tym nie wiedzieli, ale Pani napisze mi na jutro )
- poradnia przeprowadza testy psychologiczne dziecku, logopedycznie też bo był raz u logopedy 5 lat temu, ( trzeba pani załatwić transport bo testy są w ogromnym pudle )
- poradnia przeprowadza wywiad środowiskowy ,
- poradnia przygotowuje wniosek na komisję orzekajacą,
- zbiera sie komisja , wydaje orzeczenie,
- muszę specjalnym pismem wystąpić o wydanie orzeczenia,
- składam podanie do dyrekcji szkoły o wyrazenie zgody na nauczanie indywidualne podpierając sie orzeczeniem,
- może od 1 marca uda się rozpocząć naukę

kewa

Jakaś paranoja Rolling Eyes

przyjazne państwo, kuźwa Not talking

letnisztorm

Jutro przyjdzie pani psycholog. Musiałam znowu urlop wypisać, szef już się na mnie dziwnie patrzy. Brick wall

letnisztorm

Już po testach, wyniki szokujące

Migotka

Szokujące wyniki testów nie pasują mi do tej emotki

chyba, że są szokująco radosne...
albo to wisielczy humorek??

doprecyzuj się Sztormikowa...